Popularne posty

piątek, 8 grudnia 2017

Doliną po górach

Zagadka pana Tadeusza * Uśmiech i powitanie * Dlaczego nie chcę waty cukrowej? * Odległość w nieskończoności * I znów ta kobieta * Bunty i pokój.* Droga ku zapomnieniu * Retrospektywa kolejarza * Panna Oksana * Tropimy wilka * Po co nam piasek? * Bandyci w lesie * Gdzie jest książka?

Idąc po wąskiej ulicy Huberczaków i kierując się w stronę dawnych instalacji elektryczności jeszcze z końca XIX w., wspominałem w myślach po raz kolejny wydarzenia z dzisiejszego poranka. Bowiem od tamtej chwili nie ustanie powracała do mnie uporczywa myśl, zaniechanego dawniej projektu a dziś, jakże gwałtownie "odkurzonego" z mojej pamięci. Zaczęło się to odkąd spotkałem dalszego znajomego, pana Władka.
 - Cześć, Mieciu! - usłyszałem za pleców melodyjnie wypowiedziane powitanie. Obróciłem, się. Tak, po dłuższej chwili nie miałem wątpliwości, to pan Władysław spotykany od czasu do czasu na ulicach miasteczka.
 - Dzień dobry. - odpowiedziałem.
 - Słyszałeś nowiny? - odpowiedział p. Władek - Ale się porobiło, wójt myślał że już ma kolejną kadencję, a tu wszystko mu się spierdziło... - zakończył śmiechem.
 - Co takiego? Co się stało? - odpowiedziałem zadziwiony. Od podwójnej naturze, chyba zresztą jak w przypadku większości polityków, było większości mieszkańców wiadome. Prowadził luźny styl życia, krążyły pogłoski o rychłym ślubie z jego kochanką - lecz z regularnością, jaką nie powstydzą się szwajcarskie zegarki, zawsze co 4 miesiące - okazywała się mieć inne imię.
 - Jak to, nie słyszałeś? - przystanął i gestykulując żywo ręką, zaczął wyjaśniać. - No, przecież już od rana na targu ludzie mówią, jak Madzia - tu, mrugnął porozumiewawczo - naszego wójta, wywinęła mu numer,  słyszałem nawet że w samych gaciach wypadł z domu a możliwe że i bez... - zachichotał. 
 - Och, myślę że to nie nasza spraw. - Chciałem zmienić, temat wypowiedzi. Od kilku lat "pan Władek", był moim - jak i pozostałych jego jakże licznych znajomych - źródłem lokalnych wiadomości, większość okazywała się nie prawdziwa, lecz muszę oddać że tylko dzięki niemu, udało się ochronić przed dalszym zniszczeniem zabudowania leśnego bunkra, będącego jeszcze z czasów zamieszkiwania terenów przez ludność ukraińską. 
...
cdn